Zaczęliśmy od makramy
Sobota 2-go grudnia przywitała nas śnieżycą, ale co tam – mamy na to swoje sposoby, a na pewno prowadząca piątkowe warsztaty Pani Sylwia. Z cierpliwością, krok po kroku poprowadziła warsztatowiczki przez makramowe zawiłości, które według Jej wskazówek stworzyły całkiem ładne ozdoby. Powtarzalność sekwencji przy odrobinie wytrwałości i … mamy wyroby niesamowite, niepowtarzalne, bo przecież każda z ozdób ręcznie wykonana nie ma swojego drugiego odpowiednika. P.S. Ciekawe czy ta makrama to typowo kobieca profesja? Nawet jeśli nie, to z pewnością finezja jaką wykazały się Panie stanowi wysoko zawieszoną poprzeczkę.